kopiowanie zabronione

niedziela, 17 kwietnia 2016

V Rozdział

Moi drodzy, dostałam masę komentarzy z pozytywnymi ocenami. Nawet nie wiecie jak się z tego powodu cieszę i jak bardzo mnie to motywuje do pracy. :D Oto kolejny rozdział - wracamy do perspektywy Tris. Zapraszam do czytania, obserwowania i komentowania.

PS.: Pisząc to cały czas słuchałam jednego kawałka The Black Keys - Little Black Submarines. Jakoś strasznie mi pasował do nastroju tego rozdziału. Jeżeli ktoś byłby zainteresowany, to też serdecznie zapraszam. :D The Black Keys - Little Black Submarines 

Miłego czytania!

 

Rozdział V
Tris

Stoję w kącie i płaczę.

Chowam twarz w dłoniach i zjeżdżam po ścianie w dół.

Nadal nie mogę uwierzyć w to co widziałam i słyszałam.

Patrzę na ciało leżące na łóżku – moje ciało i powoli wstaję. Wykonuję pierwszy krok na próbę, żeby sprawdzić czy nogi nadal mam jak z waty. Cała drżę, ale podchodzę do łóżka. Przyglądam się sobie – a właściwie temu co ze mnie zostało. Leżę bezwładnie z zamkniętymi oczami. Jestem tak bardzo blada, że można mnie spokojnie uznać za trupa. ,,A kim jestem? '' przemyka mi przez myśl, a ja nie potrafię znaleźć odpowiedzi. Wyciągam rękę i dotykam swoich włosów, które są skołtunione i polepione krwią. W głowie słyszę głos Tobiasa: ,,Dlaczego? Dlaczego Tris? Dlaczego mi to zrobiłaś?! Czy naprawdę nic dla Ciebie nie znaczę? Nie możesz mnie zostawić! ''

Nie jestem w stanie dłużej tu zostać.

Odsuwam rękę i zaczynam się rozglądać. Mój wzrok spoczywa na drzwiach. Podbiegam i łapię za klamkę. Drzwi nie stawiają oporu, więc szybko wychodzę. Stawiam stopę za stopą. Idę, biegnę. Nie skupiam na niczym wzroku. Jestem w stanie tylko myśleć o tym, że muszę się stąd wyrwać. Po drodze mijam ludzi, ale nie widzą mnie. Nikt mnie nie widzi. ,,Jesteś duchem. Jesteś duchem'' to jedyna myśl, która jest jasna w mojej głowie. Widzę drzwi prowadzące na zewnątrz. Przyspieszam i z rozmachem otwieram drzwi.

Patrzę przed siebie i widzę zadbany teren Agencji. Schodzę po schodach i zaczynam się rozglądać. Nie wiem tak naprawdę czego szukam. Czuję się coraz bardziej zagubiona. Za jednym z bocznych budynków dostrzegam park. Kieruję się w jego kierunku. Czuję, że coś mnie w jego kierunku ciągnie. Siadam na jednej z ławek i pozwalam myślom płynąć. ,,Kocham Cię i nie chcę Cię stracić. Odmieniłaś mnie i to z Tobą chcę spędzić swoją przyszłość.'' Przyciągam kolana i obejmuję je rękoma. Dlaczego wszystko się tak pokomplikowało? To nie tak miało się skończyć. Po całej akcji miałam się spotkać z Tobiasem i rozpocząć nowe życie. Nasze życie.

Caleb.

Czy byłabym w stanie go poświęcić? Czy podjęłabym inną decyzję gdybym mogła cofnąć czas? Chwilę się nad tym zastanawiam. Wiem jaka jest odpowiedź i znowu przypominam sobie dlaczego poszłam do laboratorium zamiast niego.

Już miałam krew na rękach, moi rodzice, Will, przyjaciele... zginęli przeze mnie. Czy poradziłabym sobie z jeszcze jedną śmiercią? Czy mogłabym normalnie funkcjonować po tym jak skazałam własnego brata na śmierć? Nie. I dlatego to wszystko się stało.

Nagle czuję, że ktoś kładzie mi dłoń na ramieniu. Gwałtownie podnoszę głowę. Na ławce obok mnie siedzi moja mama.

Mamo, dlaczego mi to wszystko pokazałaś? – Teraz, gdy się pojawiła, to pytanie jako pierwsze przychodzi mi na myśl. Po tym jak zamknęłam oczy i jej zaufałam w ciągu kilku sekund pojawiłam się w sali, w której znajdowało się moje ciało. Zostałam jednak sama, mama gdzieś zniknęła. Zanim zdążyłam się zorientować co się dzieje, Tobias wszedł do sali i zaczął swój monolog, a mi z każdym jego słowem coraz bardziej krajało się serce aż po jego wyjściu ostatecznie się załamałam. Po co to wszystko?

Bo to jeszcze nie jest koniec. Nadal masz wybór – popatrzyła na mnie z czułością i pogładziła mój policzek.

Słyszałam co mówił Tobias, ale nadal nie do końca rozumiem.

Straciłaś dużo krwi, w związku z czym jesteś w śpiączce. To już wiesz. Nie nastąpiła śmierć mózgu. Gdyby nie to, że Tobias przybiegł i Cię uratował właściwie w ostatnim momencie, to nie prowadziłybyśmy tej rozmowy. Jesteś teraz pomiędzy. Pokazałam Ci to wszystko, żebyś była świadoma tego w jakim jesteś punkcie i co Cię czeka, jeśli zdecydujesz się wrócić.

Czyli tylko do mnie należy decyzja co się ze mną dalej stanie?
– Tak, córeczko. To jest właśnie ten wybór. O tym lekarze mówili, że decyzja należy do Ciebie i że musisz mieć powód by wrócić.
– Jeśli wrócę, to będę mogła rozpocząć nowe życie z Tobiasem.

Tak, jak chciałaś.

Patrzę na nią i zaczynam się zastanawiać.

– Czy naprawdę wszystko się będzie teraz układać? - Pytam i patrzę na nią wyczekująco. Odwraca wzrok. Zły znak, ale nie mogę w tej chwili odpuścić. – Mamo?

Naprawdę chcesz to wiedzieć? Nawet jeśli może to zmienić Twoją decyzję?

Zaczynam się niepokoić. Wstrzymuję oddech. Wiem, że nie mogę się w tej chwili wycofać.

Tak, muszę to wiedzieć.

Nie, kochanie. Wrócisz i będziesz musiała stawić czoła nowym problemom. Nowej rzeczywistości. Możesz nie być już tą samą osobą po tym wszystkim co się stało. Ta historia jeszcze się nie skończyła. Po powrocie nie zaznasz spokoju, demony przeszłości będą do Ciebie wracać. Czasami ze zdwojoną siłą. Będziesz musiała podejmować decyzje, które będą łamać Ci serce.

A jeśli odejdę... Na zawsze?

To zaprowadzę Cię do miejsca, gdzie są wszyscy których kochasz i którzy kochają Ciebie. Twoje zadanie dobiegnie końca. Dopiero wtedy zaznasz spokoju, ale będziesz musiała pożegnać się z Tobiasem, który rozpocznie nowe życie, chociaż nigdy o Tobie nie zapomni. Twoje życie definitywnie się zakończy. Zastanów się, Tris. To najważniejsza decyzja z nieodwracalnymi skutkami dla Ciebie i Twoich bliskich.

Ja... - Zaczynam, ale mama mi przerywa.

Masz wybór Tris. Nikt nie podejmie tej decyzji za Ciebie. Zastanów się – po tych słowach wstaje i zaczyna odchodzić. Po chwili odwraca się i dodaje – Wiem, że wybierzesz słusznie, zgodnie z tym co czujesz i czego tak naprawdę pragniesz . Kiedy już będziesz pewna, zamknij oczy i pomyśl o mnie – uśmiecha się tajemniczo i znika za najbliższym drzewem.

Zostaję sama. Zaczynam się wpatrywać w swoje dłonie. Życie czy śmierć? Spokój czy powrót do walki o przeżycie?

Mam wybór.

Muszę tylko dokonać tego właściwego.








4 komentarze:

  1. Super!!! Ja chcę więcej! Co ile będziesz pisać nowe rozdziały? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Staram się wstawiać jeden rozdział na tydzień. :)
    Cieszę się, że Ci się podoba. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę tu zaglądać częściej zaraz biorę się za czytanie :* powodzenia
    http://ruudegirls.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń